Wizja Maryi z globem

1. Powiedzieliśmy wcześniej, że w pierwszym momencie objawienia z 27 listopada 1830 roku s. Katarzyna ujrzała Najświętszą Pannę trzymającą w dłoniach kulę ziemską oraz promienie wychodzące z pierścieni na jej palcach . Przekaz wizjonerki jest dosyć enigmatyczny w opisie przejścia od tzw. wizji Maryi z globem do wizji Medalika ; z dostępnych świadectw wynika, że uchwyciła ona istotę objawienia, nie umiała natomiast wyjaśnić dokładnie jego przebiegu. Studium zaczniemy od ustalenia, co oznacza biała półkula pod stopami Maryi. Co się tyczy poglądu Coste'a, również dotyczącego tzw. wizji z globem, odpowiedzi będziemy w stanie udzielić dopiero po przeprowadzeniu studium teologicznego.

1.1. Motyw białej półkuli

Siostra Katarzyna stwierdza, że we wstępnej fazie objawienia dostrzegła pod stopami Najświętszej Panny białą kulę („une boule blanche"); następnie uściśla, że była to półkula lub co najmniej jej połowa ; nie podaje jednak jej znaczenia, jak czyni to w przypadku kuli trzymanej przez Maryję w dłoniach. Widać z tego, że sama nie wiedziała, czy nie była pewna, co ona oznacza.

Według dosyć rozpowszechnionego poglądu biała półkula symbolizuje ziemię . W tym duchu w 1884 roku bp B. Thiel referował sprawę papieżowi Leonowi XIII . Cytowany Chevalier, traktując białą półkulę na równi z globem ziemskim, powołuje się na usłyszane od Katarzyny słowa (szerzej o nich w podpunkcie 1.2b), że w dalszej części objawienia pod stopami Maryi znajdowała się kula ziemska. Biała półkula jako ziemia ma tłumaczyć, dlaczego promienie kierowały się głównie ku dołowi. Wprawdzie przyjmujemy występowanie ziemi pod stopami Maryi, nie uważamy jednak, że jest ona dostrzeżoną wcześniej białą półkulą. Tłumaczenie, że biała półkula pod stopami Maryi to ziemia (jak na awersie Medalika) wydaje się trudne do przyjęcia, gdyż oznacza, że w chwili trzymania przez Maryję globu w dłoniach motyw ziemi występował równocześnie dwukrotnie w tym samym obrazie wizji (rozdwojenie lub dublowanie symbolu) . Co więcej, dlaczego w tym samym momencie wizji jedna kula ziemska miałaby być koloru białego a druga złotego ? Z relacji Katarzyny i z tego, co usłyszał od niej wspomniany Chevalier wynika, że biała półkula uległa transformacji: od nieokreślonej półkuli do wyraźnie postrzeganej ziemi (z wężem). Co do promieni kierujących się głównie ku dołowi, wizjonerka pisze w 1876 roku, że rozchodziły się one we wszystkich kierunkach ; obserwując to zjawisko zauważyła, że kierowały się głównie ku dołowi, ponieważ uderzyło ją to, że ich intensywne światło przysłoniło stopy Maryi i cały dół.

Można dopuścić, że to, co s. Labouré ujrzała najpierw pod stopami Maryi - to półksiężyc; mielibyśmy nawiązanie do Ap 12, 1. Księżyc jako ciało rządzące nocą symbolizuje, razem z wężem, siły zła. Wśród pierwszych wyobrażeń tej wizji spotykamy takie - był to klasyczny sposób przedstawiania Niepokalanie Poczętej. Jeżeli biała półkula pod stopami Maryi to półksiężyc, unikamy dublowania symbolu. W przypadku półksiężyca budzi jednak wątpliwości biały kolor półkuli. Półksiężyc na obrazach Niepokalanej jest raczej koloru srebrzystego. Czy oślepiające światło wywołało efekt bieli? Jest mało prawdopodobne, aby w Boskiej interwencji występowały skutki uboczne zniekształcające zamierzoną symbolikę. Poza tym w motywie półksiężyca - w prezentacjach Niepokalanej - występuje dolna półkula, nie górna.
Trudności z interpretacją motywu białej półkuli sprawiają, że znaczna część autorów nie podejmuje w ogóle tego tematu; niektórzy sądzą nawet, że nie jest on istotny dla przesłania objawienia.

W tym miejscu proponujemy odmienne wyjaśnienie. Otóż, w dwóch innych wizjach s. Katarzyny biel symbolizuje niewinność. Tak jest w wizji serca św. Wincentego , jak i w późniejszej wizji Krzyża . W pierwszej z nich wizjonerka postrzega biel również jako znak zjednoczenia (ponadto ukojenia i pokoju). W stosunku do Maryi biel wskazywałaby na jej niewinność, centralne przesłanie awersu Medalika, czyli na niepokalane poczęcie. Drugie wspomniane znaczenie bieli z wizji serca św. Wincentego wskazywałoby na zjednoczenie Maryi z Synem przez Boże rodzicielstwo (rewers). Oba przymioty, niewinność i zjednoczenie z Synem, znajdują się u podstaw niebieskiej chwały Najświętszej Panny i jej misji przedstawionej podczas objawienia.

Należy zwrócić uwagę na to, że we wszystkich opisach wizji Maryi z globem w dłoniach, sporządzonych przez Katarzynę, w ubiorze Niepokalanej króluje wyłącznie biel: „ubrana na biało" („vêtue/habillée de blanc"), tzn. biała jedwabna suknia („une robe de/en soie blanche aurore") i biały welon („un voile blanc") . Katarzyna nie mówi nic o płaszczu, który z całą pewnością nie występował podczas objawienia . Postać Najświętszej Panny w wizji z globem jawi się jako kompozycja bieli harmonizująca z białą półkulą.

Naszym zdaniem biała półkula wyobraża symbolicznie niepokalane poczęcie i zjednoczenie z Synem, czyli rację przedstawionej w wizji z globem misji Najświętszej Panny względem ludzkości . Zrozumiała staje się dysproporcja w wielkości białej półkuli względem mniejszego (złotego) globu w dłoniach: z racji swej doskonałości i macierzyńskiej relacji z Synem Bożym Maryja przewyższa całą odkupioną ludzkość.

Nakreślona powyżej niebieska pozycja Najświętszej Panny nawiązuje do pragnienia Katarzyny, aby była ona czczona jako królowa świata. Tak wizjonerka odczytała jej obraz w wizji z globem . Sam motyw trzymanej w dłoniach kuli został przez Katarzynę zinterpretowany jako gest ofiarowywania („[la] Ste Vierge offrait...") odkupionej ludzkości „naszemu Panu" („à Notre Seigneur") . Jest to centralny motyw wizji: z racji szczególnego wyniesienia Maryi, niepokalanego poczęcia i Bożego rodzicielstwa, przedstawia ona Synowi odkupiony przez Niego świat jako jego królowa. Powyższa ranga i misja Maryi wynika z podanych racji (niewinność i zjednoczenie z Synem) i została symbolicznie wyrażona jej wspieraniem się na białej półkuli.

1.2. Tzw. wizja Maryi z globem a awers Medalika (przebieg objawienia)

Zasygnalizowaliśmy we wstępie, że niektórzy autorzy powątpiewają o tym, czy w dniu 27 listopada 1830 roku s. Katarzyna ujrzała Maryję z wyciągniętymi ku dołowi rękami, jak jest obecnie przedstawiona na awersie Medalika. Wymaga to ustosunkowania się do tej kwestii przed przystąpieniem do dalszego studium.

a) Zapiski s. Katarzyny i relacje świadków. Czytając notatki Katarzyny z objawienia z 27 listopada, dwie niezależne od siebie relacje, sporządzone w 1841 roku , odnosi się wrażenie, że po wizji Maryi trzymającej w dłoniach kulę ziemską nastąpiła wizja tego, co stanowi rewers Medalika. Nigdzie nie ma mowy o tym, że Najświętsza Panna miała ręce skierowane ku dołowi; podobnie w notatkach sporządzonych w późniejszych latach wizjonerka nie wspomina tego faktu. Wzmianka o inwokacji nie stanowi dowodu za obecną pozą Maryi na awersie: ktoś, kto by nie znał Medalika, sądziłby, że napis stanowił całość z wizją z globem w dłoniach.

Chociaż wizjonerka nie dążyła do zmiany treści awersu Medalika , uważała jednocześnie, że Najświętsza Panna nie została przedstawiona przez Aladela tak, jak się objawiła. Na ten temat mamy świadectwa kilku osób - w pierwszej kolejności ks. J. A. Chinchona , spowiednika Katarzyny przez ostatnie ćwierćwiecze jej życia (z wyjątkiem ostatniego roku). Zeznał on podczas procesu informacyjnego w sprawie jej beatyfikacji, że żaliła mu się, że poza/postawa („attitude") Maryi na awersie Medalika nie odpowiada temu, co ujrzała podczas objawienia. Przekonywał ją, że jej pierwszy spowiednik, Aladel, uznał prawdopodobnie za zbyt trudne przedstawienie na Medaliku Maryi trzymającej w dłoniach kulę ziemską, wysuniętą nieco ku przodowi. Podczas tego samego procesu podobne zeznanie złożył ks. J. Chevalier , powiernik tajemnicy wizjonerki. Zeznał on, że w ostatnim roku swego życia Katarzyna zwierzyła mu się, jako zastępcy Dyrektora Sióstr Miłosierdzia, z doznanych łask. Według niego ubolewała nad zmianą („changement") wprowadzoną przez Aladela. Chevalier zeznał ponadto, że nie rozumie, dlaczego Aladel usunął („a supprimé") wizję Maryi z globem z Medalika, tzn. nie dopuścił, aby się tam znalazła. Jako wytłumaczenie podaje chęć uproszczenia wizerunku awersu, co mogło być spowodowane racjami pastoralnymi, ale również politycznymi.

Przekonanie s. Labouré, że na awersie powinna się znaleźć tzw. wizja z globem potwierdza również zeznanie s. Tanguy, której s. Dufès, przełożona Katarzyny w Enghien, powiedziała o swej rozmowie z wizjonerką . Rozmowa ta odbyła się w roku śmierci Katarzyny i jej głównym tematem była wizja Maryi z globem w dłoniach. Świadectwo s. Tanguy jest wiarygodne: s. Dufès zrelacjonowała jej swą rozmowę - za zgodą wizjonerki - tego samego dnia . S. Tanguy przytacza za nią słowa Katarzyny, że Święta Dziewica nie została dokładnie („exactement") przedstawiona na Medaliku, tzn. tak, jak się jej ukazała, oraz: „Jak długo będę żyła, zawsze będę mówiła, że Święta Dziewica ukazała mi się w ten sposób", tzn. z globem w dłoniach. Sama s. Dufès wydawała się zakłopotana całą tą sprawą i unikała konkretnej odpowiedzi podczas procesu informacyjnego. W jej zeznaniach znajdujemy natomiast nawiązanie do realizacji figury Maryi z globem, co stało się życiową misją wizjonerki, wypełnioną w roku jej śmierci; wyznała ona wówczas swej przełożonej: „To męczeństwo mego życia".

b) Próba wyjaśnienia rozbieżności między Katarzyną a Aladelem. Stawiamy pytanie o to, czy po wizji Maryi z globem w dłoniach nastąpiła od razu wizja tego, co stanowi obecnie rewers Medalika. Po pierwsze, z przytoczonych powyżej relacji ks. Chinchona, ks. Chevaliera i s. Tanguy nie musi wynikać jednoznacznie i pewnie, że nie było wizji Maryi z wyciągniętymi ku dołowi rękami (dzieło Aladela), a na przykład że Katarzyna jej nie dostrzegła. Po drugie, problem trudno jest rozstrzygnąć opierając się wyłącznie na zapiskach wizjonerki. Jej relacje nie są kompletne: nie ma w nich ani razu mowy o ziemi pod stopami Maryi, czy o wężu; cała uwaga jest skupiona na tzw. wizji z globem (Wnioski historyczne 4, 5 i 6). Po trzecie, nie są pomocne notatki najważniejszego świadka, Aladela, pierwszego spowiednika Katarzyny. Jego oficjalne relacje, publikowane w większości w „Notice historique", odbiegają znacznie od relacji wizjonerki i z wyraźnie zamierzoną intencją (tamże, 6, 7 i 9); natomiast z osobistych zapisków pozostało po nim niewiele i o znikomej wartości.

W przeszłości autorzy, jak Chevalier, Crapez czy Misermont, usiłowali z różnym skutkiem wykazać, że nie ma sprzeczności między relacjami Katarzyny i Aladela. Najbardziej krytyczne opracowanie problemu, praca Laurentina i Roche'a, nie podejmuje nawet tego wyzwania uznając, że wszelkie próby zharmonizowania obu przekazów są niemożliwe. Podzielamy to stanowisko i dlatego uważamy, że należy poszukiwać innej drogi.

W tym celu przywołujemy niezwykle cenną relację Chevaliera , która stanowi punkt wyjścia dla rozwiązania problemu. To jemu Katarzyna zwierzyła się z objawienia. Nawiązując w swej książce do jednej z rozmów z wizjonerką pisze on, że na postawione jej pytanie, czy widziała jeszcze glob w dłoniach Najświętszej Panny, kiedy promienie światła rozchodziły się na wszystkie strony, odpowiedziała, że w pewnym momencie nie widziała już niczego poza intensywnym światłem, oraz że kiedy Święta Dziewica mówiła o globie, to miała na myśli („désignait") ten u swych stóp; o pierwszym zaś (tj. w dłoniach) nie było już mowy - znikł w promieniach światła . Fakt występowania ziemi pod stopami Najświętszej Panny, po zniknięciu w promieniach światła globu w dłoniach, stanowi ważną informację. Możemy mieć wątpliwości, czy Chevalier dobrze zrozumiał wizjonerkę co do przebiegu objawienia lub czy ta wyraziła się wystarczająco precyzyjnie - z trudnością można się jednak pomylić co do tego, że po „zniknięciu" globu w dłoniach kula ziemska występowała pod stopami Maryi.

W spisanych przez s. Katarzynę relacjach nie ma żadnej wzmianki o kuli ziemskiej pod stopami Maryi (jej relacje nie są kompletne, zob. wcześniej). Czytamy natomiast, że kiedy ujrzała ona Najświętszą Pannę, ta miała pod stopami białą półkulę a w dłoniach trzymała kulę ziemską. Następnie na jej palcach pojawiły się pierścienie, z których zaczęły wychodzić promienie światła (Boże łaski). Olśniewające światło przysłoniło jej stopy i cały dół („tout le bas") , czyli również białą półkulę (przynajmniej w znacznym stopniu, gdyż na niej wspierały się przysłonięte stopy Maryi). Nadal jednak była widoczna kula ziemska w dłoniach. Dopiero teraz Niepokalana spogląda w stronę Katarzyny, która słyszy wewnętrzny głos. Kiedy słyszane słowa Maryi mówią o kuli ziemskiej, z relacji wizjonerki jasno wynika, że rozumie je o globie trzymanym w dłoniach. Dalsza relacja opisuje już polecenie wybicia medalika.

Na tych dwóch świadectwach, pochodzących od wizjonerki (jedno za pośrednictwem Chevaliera), postaramy się zrekonstruować prawdopodobny przebieg objawienia.

Na pierwszy rzut oka relacje Katarzyny i Chevaliera wykluczają się w tym, co dotyczy pozycji kuli ziemskiej. Zacznijmy od tego, co jest wspólne obu przekazom. Relacje Katarzyny i Chevaliera zgadzają się, że podczas objawienia światło się nasilało, przysłaniając częściowo postać Maryi. Z tego, co przekazuje Chevalier wizjonerka w pewnym momencie nie widziała więcej globu w jej dłoniach; to wtedy Najświętsza Panna wskazuje na ziemię pod stopami. Katarzyna mówi zaś o globie, który jest widoczny w dłoniach Maryi, czyli przed jego zniknięciem w promieniach światła. Staje się oczywiste, że w zapiskach Katarzyny i w relacji przytoczonej przez Chevaliera chodzi o dwa różne momenty objawienia. Ten drugi relacjonuje jego dalszy etap, nie opisany w notatkach wizjonerki. Wynika z tego, że przysłonięty wcześniej „cały dół" i widoczna w dłoniach Maryi kula ziemska (chwila opisana przez wizjonerkę) w dalszej fazie uległo przekształceniu: glob w rękach stał się niewidoczny (nieobecny?), natomiast pod stopami Maryi ukazała się ziemia (relacja Chevaliera).

Przebieg tzw. wizji Maryi z globem należy rozpatrywać na trzech poziomach: dolny (stopy Maryi wspierające się na białej półkuli), środkowy (kula ziemska trzymana w dłoniach na wysokości piersi) i górny (twarz Maryi).

W trakcie wizji Maryi z globem w dłoniach nasilające się światło przysłoniło najpierw poziom dolny, tak że nie było widać jej stóp ani (w jakimś stopniu) białej półkuli (Katarzyna); następnie został przysłonięty poziom środkowy, a pod stopami Maryi wyłoniła się kula ziemska (Chevalier). Glob w dłoniach nie był już widoczny i z całą pewnością nie krył się za intensywnym światłem, ponieważ Maryja zwracając się do Katarzyny miała na myśli kulę ziemską pod stopami - o tej w dłoniach nie było już więcej mowy . W przeciwnym razie mielibyśmy do czynienia z dublowaniem czy rozdwojeniem symbolu (zob. podpunkt 1.1). Nakreślony wstępnie przebieg wizji potwierdza, że glob ziemski nie krył się w dłoniach Maryi za intensywnym światłem. Otóż, kiedy Katarzyna widzi glob w rękach Maryi, pod jej stopami znajduje się (nieokreślona) biała półkula; kiedy następnie glob występuje pod stopami Maryi, wizjonerka nie widzi go już więcej w jej dłoniach. Jeżeli biała półkula nie jest globem ziemskim (wszystko na to wskazuje), to nie znamy takiej fazy wizji, w której dwie kule ziemskie byłyby widoczne jednocześnie. Taki przebieg wizji podpowiada, że nie tylko nie były widoczne równocześnie, ale także że nie występowały w tym samym momencie.

Dociekania, że glob kryje się nadal za intensywnym światłem (obraz „zalania" ludzkości łaskami) są uzasadnione tylko do momentu, kiedy pod stopami Maryi nie ma kuli ziemskiej. Z chwilą kiedy ta się pojawia, ten sens przestaje funkcjonować.

Na tym etapie formułujemy wniosek stanowiący podstawę dla dalszych analiz: nakreślony przebieg objawienia dowodzi istnienia etapu wizji (przed ujrzeniem rewersu Medalika), kiedy Maryja nie trzyma już w dłoniach globu - ten znajduje się pod jej stopami. W dalszej części będziemy go nazywali fazą „pośrednią" (między tzw. wizją Maryi z globem a wizją rewersu).

Stawiamy teraz pytanie o to, w którym momencie wizji zaczęła się tzw. faza „pośrednia". Punktem odniesienia jest moment, w którym kontemplowany obraz Maryi przybiera według Katarzyny owalny kształt (postać medalika) i pojawia się inwokacja. Wizjonerka umieszcza oba fakty po przysłonięciu całego dołu przez intensywne światło i bezpośrednio przed odwróceniem się obrazu w rewers. Z jej opisu wynika, że wizja Maryi z globem w dłoniach trwała już od jakiegoś czasu. Skoro obraz awersu odwrócił się w rewers, to ten pierwszy musiał siłą rzeczy uwzględniać ostatnią fazę objawienia przed ujrzeniem rewersu, tj. fazę „pośrednią", czyli wizję Maryi bez globu w dłoniach i z kulą ziemską pod stopami. To, co powiedzieliśmy pozwala sformułować kolejny ważny wniosek: kontemplowany przez Katarzynę obraz, który miała utrwalić na awersie Medalika, musiał obejmować fazę „pośrednią".

To, że faza „pośrednia" wchodziła w skład wizji awersu nie oznacza automatycznie, że owalny kształt (postać medalika) pojawił się po zniknięciu globu w dłoniach Maryi. Kontemplowany obraz mógł przybrać formę medalika podczas wizji z globem w dłoniach, a następnie objąć również fazę „pośrednią". Na podstawie źródeł nie można tego wykluczyć. Wówczas jednak treść awersu byłaby dwuznaczna (dwa różne obrazy). Jedyna możliwość to ta, że światło na poziomie środkowym nie przygasło do końca fazy „pośredniej" (wrócimy do tego w dalszej części).

Dotychczasowe wnioski pozwalają postawić pytanie o możliwość zaistnienia w trakcie objawienia wizji zbliżonej czy identycznej z tą na awersie Medalika. Dowiedliśmy już występowania w fazie „pośredniej" (wchodzącej w wizję awersu) ziemi pod stopami Niepokalanej i braku globu w jej dłoniach. W jakiej pozycji były wówczas jej ręce? Skoro nie trzymała już kuli ziemskiej w dłoniach, jej ręce nie pozostawały raczej w tej samej pozycji co wcześniej. Nasuwa się ponadto pytanie: czemu służyłoby przysłonięcie i zniknięcie globu w dłoniach Maryi oraz jego pojawienie się pod stopami? To wyraźna transformacja obrazu, która zmierza ku objawieniu nowej treści. Pod nieobecność globu w dłoniach Maryi promienie światła nadal wychodziły z pierścieni na jej palcach (Chevalier). W połączeniu z tym faktem jej poza zbliżona czy identyczna z tą na obecnym awersie Medalika wydaje się możliwa. Interesujący jawi się w tym kontekście przekaz Chevaliera, że Najświętsza Panna przybrała różne („plusieurs") pozy podczas objawienia.

Dlaczego w takim razie Katarzyna nigdy i nigdzie o tym nie mówi? Wydaje się też, że nieco inaczej formułowałaby wówczas swe zastrzeżenia. W odpowiedzi na to pytanie pomoże ustalenie, czy poziom środkowy, przysłonięty przez intensywne światło, został odsłonięty przed odwróceniem się obrazu w rewers, czy nie. Wykazaliśmy wcześniej, że biała półkula nie jest późniejszą kulą ziemską (podpunkt 1.1), co znaczy, że na poziomie dolnym za intensywnym światłem nastąpiła transformacja obrazu: przejście od nieokreślonej białej półkuli do wyraźnie postrzeganej ziemi. Podobnie jak w przypadku poziomu dolnego, przysłonięcie poziomu środkowego mogło mieć na celu transformację obrazu trzymanego w dłoniach globu (ten znika). Jeżeli pod stopami Maryi pojawiła się ziemia w miejsce białej półkuli, to nie można wykluczyć, że poziom środkowy został również odsłonięty, a Najświętsza Panna ukazała się bez globu w dłoniach. W obu przypadkach intensywne światło spełniłoby rolę zasłony, za którą nastąpiła transformacja obrazu.

Raport sporządzony przez P. Quentina, z przesłuchania Aladela, zawiera informację mogącą przemawiać za zaistnieniem wizji podobnej do obecnego awersu, oraz za przygaśnięciem światła na poziomie centralnym postaci Maryi. Stwierdza się w nim, że inwokacja: „O Maryjo bez grzechu poczęta..." zaczynała się na wysokości prawej (wyciągniętej) ręki Maryi i biegnąc ponad jej głową kończyła się na wysokości lewej ręki . Wiarygodność przekazu jest jednak wątpliwa. Étienne, który o całym zdarzeniu dowiedział się od samego Aladela (i tylko od niego) zeznał trzy dni po nim (19 lutego 1836 r.), że inwokacja znajdowała się w górnej części awersu („sur le haut") . Odpowiada to dokładnie temu, co pięć lat później zapisała Katarzyna („en haut"). Étienne przekazuje faktyczny stan rzeczy; wersja Aladela - to bez wątpienia jego interpretacja. Étienne'owi zrelacjonował on to, co usłyszał od wizjonerki, zaś w obecności Quentina usiłował prawdopodobnie pogodzić relację Katarzyny („w górze") ze stanem na Medaliku (wokół całej postaci Maryi).

Stwierdzamy, że nie istnieją wystarczające racje, aby sformułować wniosek, że poziom środkowy został odsłonięty przed ujrzeniem przez Katarzynę rewersu Medalika. W celu rozstrzygnięcia kwestii musimy wziąć pod uwagę również drugą możliwość: zaistnienie tzw. wizji awersu w sytuacji, kiedy światło na poziomie środkowym nie przygasa do końca - co znaczy, że postać Niepokalanej, z widoczną ziemią pod stopami, na poziomie środkowym (bez globu w dłoniach i z rękami np. wyciągniętymi ku dołowi) kryła się za intensywnym światłem. Taki stan rzeczy, choć nieco zawiły, bierzemy poważnie pod uwagę, ponieważ znajduje on potwierdzenie w dowodzie pozaliterackim i tłumaczy lepiej rozbieżności między Katarzyną a spowiednikiem w interpretacji wizji.

Dowodem pozaliterackim jest figura Niepokalanej, wykonana według wskazówek Katarzyny w ostatnim roku jej życia. Na figurze Maryja trzyma glob w dłoniach (tzw. wizja z globem), a pod stopami ma kulę ziemską z wężem (faza „pośrednia"). Obie fazy występują tam jako jedna wizja! To wyraźny dowód na to, że wizjonerka rozumiała tzw. fazę „pośrednią" jako przedłużenie wizji z globem w dłoniach (w sensie tego samego obrazu). Znajduje to potwierdzenie w relacji Chevaliera, dla którego na poziomie dolnym biała półkula i późniejsza kula ziemska - to jedno (podpunkt 1.1). Mamy tu zgodność z przekonaniem wizjonerki o jedności obrazu przed ujrzeniem rewersu, co odzwierciedla prawdopodobnie jej pogląd - odbył z nią na ten temat rozmowy.

Przedstawiony dowód pozwala sformułować następujący wniosek: jeżeli tzw. faza „pośrednia" stanowiła dla Katarzyny przedłużenie wizji z globem, czyli ten sam obraz, światło na poziomie środkowym postaci Niepokalanej nie przygasło do jej końca, gdyż inaczej dostrzegłaby wyraźną zmianę w centralnym i głównym motywie wizji, tj. brak globu w jej dłoniach. Potwierdza to inny przekaz Chevaliera, że na poziomie centralnym nie widziała ona od pewnego momentu niczego poza intensywnym światłem . To samo znajdujemy w relacji s. Tanguy: wizjonerka nie umiała wyjaśnić, co się stało z globem w dłoniach . Katarzyna widziała zatem promienie intensywnego światła wychodzące z rąk Maryi, ale nie była w stanie dostrzec tego, co się za nimi kryło (dokonało). Taki stan rzeczy pozwala wniknąć w jej świadomość: sądziła (prawdopodobnie), że glob w dłoniach Maryi krył się nadal za intensywnym światłem , a widoczna pod jej stopami kula ziemska - to kontynuacja obrazu białej półkuli (wspomniana figura Niepokalanej).

Przedstawiona interpretacja tłumaczy kilka kwestii:

  1. staje się jasne, dlaczego inwokacja pojawiła się „w górze": poziom centralny postaci Maryi był przysłonięty przez intensywne światło do końca fazy „pośredniej";
  2.  zrozumiałe jest też to, dlaczego wizjonerka nie nawiązuje ani razu w swych zapiskach do ziemi pod stopami Maryi (widoczna część fazy „pośredniej"): jeżeli w jej przekonaniu objawienie do chwili ujrzenia rewersu stanowiło ten sam obraz, to motyw ziemi zawierał się w obrazie białej półkuli (tak Chevalier);
  3. do takiego stanu rzeczy pasują lepiej słowa Katarzyny, że poza Maryi na awersie Medalika nie odpowiada (dokładnie) temu, co ujrzała podczas objawienia.

Na korzyść zaproponowanej interpretacji przemawia jeszcze to, że przyjęcie przygaśnięcia światła na poziomie centralnym postaci Maryi w fazie „pośredniej" skutkuje jednym z trzech wniosków:

  1. Katarzyna musiała przeoczyć ten etap objawienia (tj. brak globu w dłoniach Maryi),
  2. zapomnieć o nim lub
  3. świadomie go przemilczać. 
Pierwszy nie tłumaczy, dlaczego również za drugim razem przeoczyła tę samą wizję (powtórzyła się w takiej samej postaci przynajmniej jeszcze raz w grudniu 1830 r.) . Drugi nie wyjaśnia zapomnienia przez wizjonerkę tak istotnej części objawienia. Wymawianie się przez nią brakiem pamięci miało charakter przejściowy i dotyczyło w większości szczegółów (Wnioski historyczne 3). Trzecia możliwość nie tłumaczy zaś, dlaczego konsekwentnie przemilczała wizję w swych notatkach: reakcja na postawę Aladela nie wyjaśnia przemilczania rzeczywistej części objawienia.

Formułujemy kolejny istotny wniosek: jeżeli poziom centralny postaci Maryi pozostał przysłonięty do końca fazy „pośredniej" (czyli do ujrzenia rewersu), nie można stwierdzić, w jakiej pozycji były wówczas jej ręce: mogły być wyciągnięte ku dołowi, jak i np. złożone do modlitwy. Przysłonięcie rąk Niepokalanej dowodzi, że ich pozycja nie stanowiła istoty tej części objawienia, lecz rozdawnictwo wypraszanych łask w obrazie nasilającego się stale światła (symbol ich obfitości). Jakakolwiek by nie była ich pozycja, nie zmienia to w niczym faktu spływania poprzez nie, tj. osobę Maryi, Bożych łask.

Unikając nie udokumentowanych hipotez (z braku innych świadectw) poprzestajemy na dotychczasowej rekonstrukcji i przedstawiamy poświadczony przez źródła przebieg objawienia. W trakcie wizji Maryi z globem w dłoniach intensywne światło (symbolizujące Boże łaski) stopniowo przysłoniło jej postać: najpierw dół, później środek. Gdy w chwili przysłonięcia poziomu centralnego odsłonił się dół, Katarzyna ujrzała Najświętszą Pannę z kulą ziemską pod stopami. Poziom centralny pozostał przysłonięty do końca. Chociaż nie można było dostrzec tego wzrokiem, Maryja nie trzymała już globu w dłoniach. Jej ręce mogły być w dowolnej pozycji: skierowane ku dołowi czy złożone do modlitwy. Kontemplowany obraz przybrał (prawdopodobnie) wówczas owalny kształt, a w jego górnej części pojawiła się inwokacja; wizjonerka usłyszała też polecenie wybicia medalika. Następnie obraz się odwrócił i miała już przed oczami jego rewers.

Możemy teraz dokonać oceny wkładu ks. Aladela w obecny kształt awersu Medalika, oraz związanych z tym „pretensji" s. Katarzyny.

Co się tyczy wkładu Aladela, jeżeli przebieg objawienia wyglądał w powyższy sposób (lub w zbliżony do niego), nie dziwi, że dojrzał on w wizji to, co obecnie znajduje się na awersie Medalika. Jeżeli na podstawie relacji Katarzyny zrekonstruował on podobnie przebieg zdarzenia, tj. że w pewnym momencie glob w dłoniach Maryi przestał być widoczny i pozostały same promienie światła, a pod jej stopami wyłoniła się ziemia z wężem (w miejsce białej półkuli); i dalej: że w końcowej fazie wizji, przed ujrzeniem rewersu, obraz przybrał owalny kształt , a w jego górnej części pojawiła się inwokacja i zostało dane polecenie wybicia medalika, to nie wiedząc nawet w jakiej pozycji były wówczas niewidoczne ręce Maryi, spowiednik oddał na awersie Medalika to, co miało wówczas miejsce (glob pod stopami Niepokalanej, a nie w jej dłoniach). Gdyby nawet wizja awersu zaczęła się w trakcie wizji z globem w dłoniach, to Aladel i tak zrozumiał dobrze, że Maryja nie trzymała go już w ostatniej fazie przed odwróceniem się obrazu w rewers (faza „pośrednia"). Jego wkład dotyczy jedynie domniemania, w jakiej pozycji były wówczas jej ręce. Skoro wizjonerka nie umiała wyjaśnić tej fazy wizji (tj. co się stało z globem), odpowiedź znalazł w nawiązaniu do ówczesnego przedstawiania Najświętszej Panny jako Niepokalanie Poczętej . Przeciwko wyciągniętym ku dołowi rękom Maryi nie istnieją kontrargumenty; poza tym jest to drugorzędny motyw objawienia, który z woli nieba pozostał niewidoczny (akcent na symbolice światła).

Przypisywanie Aladelowi daleko posuniętej ingerencji w objawienie, czyli posądzanie go o samowolne wprowadzenie nieobecnych tam treści, nie znajduje uzasadnienia (wprowadził jedynie motywy drugorzędne, zob. Wnioski historyczne). W świetle przeprowadzonych analiz (tzw. faza „pośrednia") spowiednik dokonał właściwej interpretacji. Nie należy zatem pytać, dlaczego nie zdecydował się on na wizję z globem w dłoniach na awersie.

Co się tyczy z kolei Katarzyny, wyodrębnienie fazy „pośredniej" nie dowodzi, że w jej przekonaniu taka występowała podczas objawienia. Autorzy broniący wizji Maryi z wyciągniętymi ku dołowi rękami uważają najczęściej, że wizjonerka przeoczyła wizję awersu. Jak już powiedzieliśmy, wizja powtórzyła się przynajmniej jeden raz (w grudniu 1830 r.). Z trudnością można dowodzić, że i tym razem wizjonerka przeoczyła tę samą część objawienia. Nie przyjmujemy również, że zapomniała tak istotną jego część lub ją stale przemilczała (zob. wcześniej).

Faktem pozostaje to, że Katarzyna miała trudności z wyjaśnieniem przebiegu objawienia (Wnioski historyczne 1). Nie wykluczamy, że mogła nie zrozumieć jego pewnych elementów. Z pomocą przyszedł jej spowiednik (tamże 2): jako wykładowca filozofii miał ku temu odpowiednie kwalifikacje. Trzeba pamiętać, że przebieg wizji przed ujrzeniem rewersu Medalika, czyli wizji globu w dłoniach Najświętszej Panny, i następnie fazy „pośredniej", stanowiły dynamicznie przekształcający się obraz (Chevalier wspomina o różnych pozach). W tym obrazie występował element stały, postać Najświętszej Panny, który łączył w jedną całość obie fazy. Te były silnie ze sobą powiązane m. in. przez stale słyszany głos Maryi. Na podstawie relacji Katarzyny i Chevaliera możemy ustalić, że Maryja mówiła do niej od pewnego momentu wizji z globem w dłoniach (relacja wizjonerki) do pojawienia się globu pod jej stopami (relacja powiernika objawienia), i następnie do końca tej części wizji, która bezpośrednio poprzedziła rewers, tj. polecenie wybicia medalika (relacja wizjonerki). Słyszany stale głos przyczynił się, jako jeden z elementów, do postrzegania całej wizji przed ujrzeniem rewersu jako jednej całości. Jeżeli ponadto faza „pośrednia" nie miała na poziomie środkowym wyraźnej postaci - z racji intensywnego światła - wizjonerka interpretowała ten obraz przez pryzmat wizji z globem w dłoniach. Wizja z globem w dłoniach wywarła na niej poza tym ogromne, największe wrażenie . Każdy, kto doświadczyłby objawienia, byłby prawdopodobnie tego samego zdania co Katarzyna.

Dlaczego Katarzyna bez żadnych trudności odnotowała przejście do wizji rewersu? To oczywiste, ta faza wizji nie łączyła się treściowo z wcześniejszymi (nowy obraz) i nastąpiła w wyraźnie dostrzegalny sposób, tj. przez odwrócenie się wcześniejszego obrazu.

Dochodzimy do wniosku, że Katarzyna zinterpretowała ujrzaną wizję na swój sposób; Aladel zinterpretował ją - na podstawie jej relacji - również na swój sposób. Co do wizjonerki, ta nie zrozumiała (w pełni) tego, co dokonało się w tzw. fazie „pośredniej" (zniknięcie globu w dłoniach Maryi i tym samym zmiana pozycji rąk oraz że biała półkula nie była późniejszą kulą ziemską). To rzutowało na postrzeganie fazy „pośredniej" jako przedłużenie wcześniejszego obrazu - tym samym według niej na awersie powinna się znaleźć tzw. wizja z globem w dłoniach. Aladel dostrzegł natomiast nowy obraz (faza „pośrednia") i według niego to on stanowił wizję awersu - niezależnie od pozycji niewidocznych rąk Maryi (drugorzędny motyw). Aladelową interpretację objawienia uznajemy za poprawną, pozbawioną elementu niezrozumienia, i tym samym za mogącą odpowiadać prawdzie historycznej.

W podsumowaniu tego podpunktu stwierdzamy, że między wizją Maryi z globem w dłoniach a wizją rewersu Medalika miała miejsce tzw. faza „pośrednia"; następnie że faza „pośrednia", raczej bez wizji z globem w dłoniach, wchodziła w skład ujrzanego obrazu awersu. Co do jednego mamy pewność, tj. że na awersie Medalika słusznie występuje ziemia pod stopami Maryi i że ta nie trzyma globu w dłoniach. Nie mamy natomiast pewności (pewien stopień prawdopodobieństwa), w jakiej pozycji były wówczas jej ręce. Na podstawie analizy istniejących świadectw formułujemy końcowy wniosek odnośnie do wyrażanego przez Katarzynę żalu: ubolewała ona nie tylko nad tym, że Aladel wyeksponował to, co według niej nie stanowiło głównej treści objawienia przed ujrzeniem rewersu (ziemia pod stopami Maryi, a nie w jej dłoniach), ale również, że przedstawił on na awersie Niepokalaną w takiej pozie (ręce wyciągnięte ku dołowi), co do której ona sama nie była przekonana, że występowała podczas objawienia.

1.3. Dwuwymiarowa misja Niepokalanej w tzw. wizji z globem w dłoniach

Przeprowadzone w obu podpunktach analizy pozwalają podjąć studium teologiczne. W prezentacji Najświętszej Panny w tzw. wizji z globem dostrzegamy dwa wymiary jej posłannictwa względem świata:

  1. gest trzymania w dłoniach kuli ziemskiej Katarzyna zrozumiała jako przedstawianie, ofiarowywanie Panu ludzkości (zob. podpunkt 1.1),
  2. wychodzące zaś z pierścieni na palcach Maryi promienie odczytała jako łaski wypraszane przez nią dla ludzi .
Oba wymiary występują w dwóch następujących po sobie fazach tzw. wizji z globem: wizjonerka widzi najpierw Najświętszą Pannę trzymającą w dłoniach kulę ziemską, dopiero po pewnym czasie z jej rąk zaczynają wychodzić promienie światła. Misja Maryi w wizji z globem w dłoniach jawi się jako dwuwymiarowa (i dwukierunkowa):
  1. w imieniu ludzkości zwraca się do Pana (ofiarowywanie globu),
  2. w imieniu Pana - do ludzkości (rozdawnictwo łask).
Tę dwuaspektowość misji Maryi w wizji z globem potwierdza jej postawa: podczas ofiarowywania ludzkości Panu ma wzrok skierowany ku niebu (relacja „do Boga"); kiedy z pierścieni na jej palcach wychodzą już promienie światła, opuszcza wzrok i spogląda w stronę Katarzyny (relacja „do ludzi").

Kolejność obu obrazów, tj. najpierw przedstawianie ludzkości Panu, następnie spływanie łask, pozwala zinterpretować gest ofiarowywania: Najświętsza Panna przedstawia Synowi ludzkość w celu wyproszenia dla niej łask. W rezultacie te zostają jej udzielone, co symbolizują promienie światła wychodzące z pierścieni na jej palcach . Łaski te zostają udzielane ludzkości w coraz większym stopniu (nasilające się światło) i prowadzą do zwycięstwa nad złem (wąż pod stopami Maryi). Wypraszanie łask dla odkupionej ludzkości, w geście jej przedstawiania Synowi, odnosi się zatem do czasu zmagania się z przeciwnościami w drodze do niebieskiej ojczyzny. W tym sensie faza „pośrednia", następująca po wizji Maryi z globem w dłoniach, stanowi jej kontynuację w sensie przekazu treści: wyproszone łaski prowadzą do zwycięstwa nad szatanem. Złoty kolor globu, trzymanego przez Maryję w dłoniach, należy prawdopodobnie rozumieć w sensie wartości, jaką odkupiony świat przedstawia dla Syna Bożego (i Jego Matki).

W naszym przekonaniu dwuwymiarowa misja Maryi w tzw. wizji z globem znajduje odzwierciedlenie na obu stronach Medalika: zlewanie na ludzkość Bożych łask (awers) oraz przedstawianie jej Panu (rewers). Oba aspekty występują na Medaliku oddzielnie względem tzw. wizji z globem i w odwróconej kolejności. Pierwszy z nich, tj. obraz odnoszonego nad szatanem zwycięstwa w wyniku udzielonych łask, stanowi bardziej konkretną wizualizację wysłuchanej prośby o nie w wizji z globem (promienie światła). Będzie o tym mowa w studium, jak również o sensie, jaki przybiera na rewersie ofiarowywanie ludzkości Panu: jeżeli w prezentacji Medalika następuje ono po wyproszeniu łask (awers), to nie jest to już ta sama prośba o nie, co w tzw. wizji z globem, lecz gestowi zostaje nadany nowy sens.

Na Medaliku dochodzą do głosu, powiązane z dwuwymiarową misją Maryi w tzw. wizji z globem, dwa tematy, niewinności i zjednoczenia z Synem, które wyobraża biała półkula. Oba aspekty misji Najświętszej Panny będą teraz przedmiotem analiz w kontekście obydwu tematów.